Początki gospodarstwa
Pierwszym właścicielem gospodarstwa był Władysław Postanowicz. Do Milanówka przyjechał z żoną Eugenią i dziećmi przed 1927 rokiem. Zadaniem Eugenii było postawienie domu rodzinnego. Wywiązała się z niego znakomicie – po niemal stu latach drewniany budynek nadal stoi w prawie niezmienionym kształcie.
Przestronny teren wokół domu małżonkowie nieprzypadkowo obsadzili morwami. W Milanówku dopiero co ruszyła Centralna Doświadczalna Stacja Jedwabnicza (CDSJ).
Postanowiczowie początkowo uprawiali nie tylko kwiaty, ale i warzywa. I to chyba nie byle jakie, bo babcia Aniela opowiadała, że ziemniaki z zagonów jej ojca trafiały na talerz samego prezydenta Ignacego Mościckiego.
W inspektach i szklarenkach „beligijkach” Władysław z Eugenią pielęgnowali kwiaty cięte: róże, storczyki, kalle, frezje, cynie, nagietki, bratki i stokrotki. Prawdziwą dumą gospodarstwa były dalie. Przed wojną pradziadek miał ponad sto odmian!
Lata powojenne
W 1975 r. stery w gospodarstwie na Zachodniej przejmuje wnuczka Władysława, Maria Gaszewska (z domu Tuszyńska), moja mama. Razem z mężem Maciejem Gaszewskim uprawiali pomidory, ogórki i rośliny ozdobne. Pamiętam, jak nasze szklarnie pachniały frezjami, alstromeriami, gloriozami i gerberami. Razem z kuzynami biegaliśmy między gipsówką, paprociami i asparagusem, obowiązkowym dodatkiem do goździków. Cięte kwiaty dostarczaliśmy na giełdę kwiatową i do kwiaciarni w okolicach Warszawy.
Okres zmian
Pradziadek swoim następcom przekazał nie tylko szklarnie w gospodarstwie na Zachodniej, ale i ogrodniczą pasję.
W 1972 r. w Milanówku powstało gospodarstwo rodzinne „Orchidea” prowadzone przez wnuka Postanowicza, Jana Tuszyńskiego. Jego brat, Adam również opuszcza gospodarstwo Anieli i przechodzi na “swoje”. Dziś zarządzane przez Grzegorza (syna Adama) Tuszyńskiego Gospodarstwo Ogrodnicze Tuszyńscy produkuje sadzonki roślin ozdobnych na cały świat. W pobliskich Kozerkach rośliny uprawia również mój brat, Przemysław Brzeski.
Ogrodnicy z ulicy Zachodniej w Milanówku
Gospodarstwo jest naszym drugim domem. Wspólnie prowadzimy je już od niemal ćwierć wieku. Przez te wszystkie lata wiele nauczyliśmy się o potrzebach naszych Klientów. Zrezygnowaliśmy m.in. z uprawy domowych roślin doniczkowych, by móc w pełni skupić się na produkcji kwiatów do ogrodu, na tarasy i balkony.
Nieustannie śledzimy nowości na rynku roślin ogrodowych i testujemy je, by mieć pewność co do jakości oferowanych przez nas kwiatów, traw i krzewów.
Dziś w gospodarstwie na Zachodniej kupisz rośliny ozdobne i kwiaty wiosenne, kwitnące latem i jesienią. O ich jakości świadczy liczba powracających do nas właścicieli ogrodów i administratorów parków i zieleni miejskiej.